Forum dyskusyjne

RE: Niech mnie ktoś otrząśnie. 11 starsza partnerka

Autor: annsmith   Data: 2024-07-01, 16:50:34               

Co za zbieg okoliczności... Jestem w prawie identycznej sytuacji, tylko że to ja jestem ta starsza kobieta. Różnica wieku jest jeszcze większa. Fakt, nie wygladam na swoje lata i zawsze miałam powodzenie u młodszych. Dziś mam poważny kryzys, już drugi napad objadania i godzina płaczu i nie mam komu się wygadać, bo nikt nie może o tym wiedzieć. Relacja jest podobna jak Twoja, jestem od niego uzależniona. Obiecuje sobie na każdym wolnym, że to skończę, a jak tylko go zobaczę, to wszystko idzie do diabła. Razem pracujemy.
Broniłam się długo, bo wiem co to za człowiek, flirtuje z wieloma kobietami. I nie wiem co się stało, że się poddałam. Znamy się kilka lat, a flirt trwa od pół roku, mniej więcej. On nawet nie był w moim typie, nigdy nie podobali mi się tacy faceci i nadal nie podobaja. Jak widzę jego, to krew mi buzuje w żyłach. To co w innych facetach mi się nie podobało, sprawia, że on jest dla mnie mega atrakcyjny. Wiem, że z jego strony to nie jest tylko zabawa, bo jest ze mna zwiazany emocjonalnie, też próbował to zakończyć, ale nie dał rady trzymać się ode mnie z daleka. Niestety nie jest nieśmiały jak Ty, jest pewny siebie, przystojny, ma piękne ciało, jest tego świadomy. I tak jak Ty wstydziłeś się jej pocałować, tak on mi powiedział, że jak tylko znajdziemy się sam na sam, to zrobi ze mna wszystko.
Jest to dziwna relacja, nie wiem czy nawet nie toksyczna, bo oboje mamy swoje połówki. Na razie do niczego nie doszło, ale chemia między nami jest ogromna. Jeżeli kiedykolwiek znajdziemy się w sytuacji sam na sam, to nie damy rady się powstrzymać, już ledwo teraz dajemy radę. Cały czas szukamy siebie wzrokiem, z drugiej strony starajac się zachować dystans, bo mamy zawsze ludzi dookoła. Niestety wzięłam numer telefonu i mamy już kontakt poza praca. I o to całe te nerwy i płacz, bo nie pisał. Dziś napisał kilka słodkich słów i pozamiatane. Nie wiem co pomogło płacz czy słodycze, ale uspokoiłam się w końcu, bo już jedna noc nie spałam, bo nie odpisał. Wstyd mi, bo jestem kobieta w średnim wieku, a zachowuje się jak nastolatka. Może dlatego, że jako młoda dziewczyna nie przeżywałam czegoś takiego, bo byłam gruba dziewczyna, której nikt nie chciał. Teraz na stare lata rozkwitłam, nigdy nie czułam się bardziej atrakcyjna niż teraz. Niestety nadal w środku jestem ta niedowartościowana i nastolaka. I często się zastanawiam, dlaczego taki facet chce akurat mnie, pomimo źe z drugiej strony mam świadomość, źe jestem bardzo atrakcyjna.
Chcę się od tego uwolnić, ale z drugiej strony jestem od tych emocji uzależniona. Jestem bardzo słaba emocjonalnie, on z drugiej strony bardzo silny i władczy, ale jednak ma do mnie taki "soft spot", nie wiem jak to nazwać po polsku, tak jak pisałam też w pewien sposób jest uzależniony, zreszta sam to przyznał.
Jeżeli ktoś to przeczyta, to dziękuję, po prostu nie miałam się komu wygadać.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku